07 lipca 2016

Anna M. (1ANKAM11), nie żyje

Poznaliśmy się w Borkach kilkanaście lat temu. To znajomość brydżowa jakich wiele. Nigdy nie byliśmy bliskimi kumplami, ale chyba lubiliśmy się? Sam nie wiem. Od wczoraj już spytać o to nie mogę. 
Kiedyś razem wracaliśmy z turnieju i Anka snuła plany o tym jak na emeryturze ułoży sobie życie. Energii jej nie brakowało, wiedziała co chce robić, zobaczyć, osiągnąć... Zawodowo osiągnęła wiele.
W tej podróży i rozmowie uczestniczyła Jej imienniczka. Anna, czy pamiętasz tą podróż? Może jakiś szczegół? 
Osobliwe jest to, że skwapliwie zbieramy okruchy wspomnień właśnie tylko w takim momencie. W momencie kiedy ktoś odchodzi i nie zapisze już następnej karty swego życia. Taką kartą jest lub może być każdy dzień. Anka zmarła nagle w nocy z 5 na 6 lipca. Karta dnia następnego była zatem otwarta. Pozostanie niezapisana, bo odeszła z tego świata w pół kroku, w pół taktu. Mnie zawsze nurtuje pytanie : DOKĄD ? Pytanie podszyte lękiem i zazdrością... Bo on/ona już wie!
Organicznie zostaje z nas proch lub zgnilizna i choć brzmi to ohydnie to nie bójmy się tego. Ważne jest jak zachowani będziemy w pamięci żyjących. Najbliższych, bliskich, ale także tych dla których byliśmy jednym z przypadkowych elementów życia. Ważne jaki odcień będą miały ich wspomnienia o nas. 
Śmierć nie spycha nas w nicość. W nicość spycha nas zapomnienie. Zapomnienie tych, którzy są dla nas ważni, a kasują nas ze swojej świadomości kiedy przestajemy być użyteczni. To przychodzi często jeszcze za naszego życia.
Czy Ankę czeka taka nicość i zapomnienie? Sądzę, że nie. Nie znam Jej rodziny, bliskich przyjaciół. Wśród nich, jak chcę wierzyć, są tacy którzy pamięć o Niej przeniosą i utrwalą. Dobrą, przyjazną pamięć.
Taką dobrą pamięć zachowają z pewnością Jej przypadkowi znajomi, tacy jak choćby ja. Spotykaliśmy się na turniejach brydżowych i czasem gadaliśmy sobie. Choć nie przytoczę żadnej szczególnej wymiany zdań, to zapamiętałem ich sympatyczną aurę. Skoro ta sympatyczna aura jest moim wspomnieniem, to chyba Anka zostanie z nami na zawsze. Na zawsze i zawsze z uśmiechem.
Jednak cholernie żal... 
ANNA, nick 1AnkaM11, a niektórzy pamiętają dawniejszy - G-Era.  
Bydgoszcz POLOPEN 2009

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Każdego zapraszam do uwag i dyskusji. Także tych którzy chcą pozostać anonimowi.