Kilka dni temu przeczytałem "rewelacje" o przyczynach wypadku, w którym zginął J.Gagarin. Sprawa ta wyjaśniona była ponad 10 lat temu, po ujawnieniu dokumentów. Ale jak wiele innych "sensacji", ta znów została odgrzana. Z Gagarinem wiąże się też wiele mitów i trudnych do zweryfikowania teorii o tym czy to on był pierwszym człowiekiem w kosmosie, czy też był kolejnym, a pierwszym, który wrócił żywy. Jest też wersja wydarzeń opisana w książce Istvana Nemere (w Polsce wydana w początku lat 90-tych). Stara się on wykazać, że Gagarin był dublerem kolejnego kosmonauty, który eskapady nie przeżył, więc podstawiono Jurija i ogłoszono sukces. Książka moim zdaniem jest interesującą spekulacją i trudno mi ocenić wiarygodność przytaczanych w niej argumentów. Zostawmy wyjaśnienie przyszłym pokoleniom badaczy, a sobie wybierzmy tymczasem taką historię, jaka nam odpowiada.
Ilu kosmonautów zginęło podczas testów, prób i nieudanych lotów w ZSRR, nie wiemy. Ja postudiowałem sobie o prawdziwych pionierach radzieckiej drogi do podboju kosmosu...
Łajka i jej towarzysze
Łajka to rasa, a właściwie grupa ras psów. Każdemu z nas kojarzy się jednak z pierwszym psem, który odbył udany lot w kosmos. Pewnie część pamięta też żart o tym, że Rosjanie wysłali Łajkę, żeby pilnowała Księżyca przed Amerykanami. Wszak łajka po rosyjsku znaczy "oszczekiwacz".
Ani nie była pierwsza, ani nie była psem tejże rasy. A z jej punktu widzenia, lotu z pewnością udanym nazwać nie można.
W końcu lat 40-tych Rosjanie rozpoczęli program mający na celu loty załogowe w kosmos. Amerykanie do prób używali małp, które pod wieloma względami są do ludzi podobne. O jakże często...
Rosjanie wybrali psy z kilku powodów. Chyba najważniejszym z nich, były wcześniejsze ich doświadczenia w badaniach z udziałem tych zwierząt. Wyłapano na przedmieściach Moskwy kilkadziesiąt bezdomnych kundelków, które w pobliskim ośrodku zbadano pod kątem przydatności do roli eksperymentalnych astronautów. Najważniejszym kryterium były rozmiary piesków. Zespół S.Koroliowa dokonał licznych doświadczeń i prób przed wystrzeleniem pierwszych ludzi w przestrzeń kosmiczną. I tu ogromna rola czworonożnych, kudłatych pionierów.
Rosjanie wybrali psy z kilku powodów. Chyba najważniejszym z nich, były wcześniejsze ich doświadczenia w badaniach z udziałem tych zwierząt. Wyłapano na przedmieściach Moskwy kilkadziesiąt bezdomnych kundelków, które w pobliskim ośrodku zbadano pod kątem przydatności do roli eksperymentalnych astronautów. Najważniejszym kryterium były rozmiary piesków. Zespół S.Koroliowa dokonał licznych doświadczeń i prób przed wystrzeleniem pierwszych ludzi w przestrzeń kosmiczną. I tu ogromna rola czworonożnych, kudłatych pionierów.
Pierwszy lot z załogą Cygan i Dejzik to 22.VII.51. Psy szczęśliwie powróciły w kapsule, która opadła na spadochronie. Co ciekawe, bez oporów ponownie pozwalały się w niej umieścić, jakby ich przeżycia nie spowodowały traumatycznej bariery. Niestety Dejzik zginął w jednym z kolejnych lotów tydzień później. Doradcy partyjni postanowili, że Cygan jako uczestnik pierwszego udanego lotu, ze względów propagandowych nie może być więcej narażany i będzie odsunięty od dalszych lotów. Ot, sowiecka logika.
Zabawny incydent wydarzył się we wrześniu tegoż roku. Na dzień przed planowanym startem dwóch psów, Nietiopa i Smiełyj, ten drugi dał dyla w step. Ponieważ inne psy były wtedy "w delagacji" w innym ośrodku, zastępcy nie było. Pomysłowy personel złapał pierwszego z brzegu wałęsającego się psa, który po umyciu i pospiesznym przygotowaniu poleciał z Nietiopą. Po szczęśliwym lądowaniu, zdziwionemu Koroliowowi wyjawiono prawdę. W raporcie umieścił przypadkowego dublera pod imieniem ZPD - Zastępca Podłego Zdrajcy.
![]() |
Łajka przed startem |
Wszystkie te loty to wystrzelenie i lądowanie w kapsule na spadochronie. Pierwszy lot z wejściem na orbitę i kilkakrotnym okrążeniem Ziemi to misja wszystkim nam znanej Łajki. Lot niestety bez szans powrotu. Nie było jeszcze wtedy opracowanej metody powrotu statku kosmicznego z orbity i bezpiecznego lądowania. Start nastąpił 3.XI.57. Łajka mogła przeżyć w kabinie kilka dni, podczas których monitorowanie jej stanu, dawałoby wiele istotnych danych naukowcom. Niestety na skutek błędu zadanych parametrów, rakieta weszła na zbyt wysoką orbitę i temperatura w kabinie doszła do około 40 st. Łajka umierała około dwóch godzin, w ciężkich męczarniach. Niejeden debil skazuje na taką śmierć, swojego psa zamykając go w samochodzie w lipcowy upał. Ale to inny temat. Tymczasem rozgłośnie podawały informacje o dobrym samopoczuciu czworonożnej astronautki. Mechanizm propagandowy jak w wypadku komunikatów o stanie zdrowia Breżniewa czy paru innych.
![]() |
Biełka i Striełka po powrocie z kosmicznej eskapady |
Pierwsza psia załoga, która wystrzelona na orbitę powróciła na Ziemię to Biełka i Striełka. W sierpniu 1960 r. psiaki okrążyły 18 razy nasz glob i szczęśliwie wylądowały. Fetowano je jak bohaterów, urządzając nawet konferencje dla dziennikarzy z ich udziałem. Chruszczow podczas pobytu w USA, obiecał żonie prezydenta Kennedy'ego jedno ze szczeniąt Biełki lub Striełki. I tak po paru miesiącach Puszynka w specjalnie przygotowanej klatce ze złotymi prętami poleciała do Białego Domu. Prezent miły, ale w świetle rywalizacji o prymat w kosmosie, miał też pewien podtekst ironiczny. Choć przyznam, że nie podejrzewam towarzysza Nikity o autorstwo tak finezyjnego żartu.
![]() |
Puszynka |
Z 48 psów latających w kosmos, zginęło 20, ale zamiast błąkać się bez domu po przedmieściach Moskwy, miały opiekę i niemal luksus przez cały okres swojej ciężkiej pracy.
Co ciekawe, żaden z nich nie był psem rasowym, a co zdumiewające (!) nie należały do KPZR ani nawet do Komsomołu...
Co ciekawe, żaden z nich nie był psem rasowym, a co zdumiewające (!) nie należały do KPZR ani nawet do Komsomołu...