15 kwietnia 2013

Dlaczego interesują mnie 10-letnie dziewczynki....

Otóż otworzyłem, jak co dzień informacyjne portale, żeby zobaczyć cóż się dzieje w świecie. I jak zwykle zaskoczenia nie było. Najważniejsze informacje to:
  • jakie buty nosi papież
  • słowna szermierka Dody i Kupy Wojewódzkiego
  • w jakiej sukience była w Nigerii M.Tusk
  • kolejny niepodważalny dowód na zamach
  • licytacja mieszkania I. Felicjańskiej
Zatem.... jak każdego dnia. Tak jest i choć mnie to mierzi czasem, a zwykle śmieszy, to wciąż myślę, że tego typu "rewelacje", dlatego są zamieszczane, bo my... to czytamy. Wszystko to jest podkreślane mocnymi słowami typu: sensacja, tragedia, skandal itp. . A co będzie napisane, jeśli wydarzy się coś naprawdę istotnego?
Ale wrócę do moich zainteresowań niepełnoletnimi dziewczynkami...
Pojawiła się notatka (Słupsk), o dziewczynkach z III kl., które widząc nieprzytomnego mężczyznę, wezwały pomoc. Niby... nic, ale ile razy widzimy dorosłych, w takiej sytuacji, którzy nie wiedzą co robić lub uciekają przed takim zdarzeniem. Co ciekawe, informacja ta zdjęta została po krótkim czasie. Czy dlatego, że zbyt mało było "kliknięć"? 
Wolę czytać o tym, że ktoś zrobił coś dobrego i pożytecznego, niż o tym, że Iga Korczyńska, egzotyczna tancerka z klubu "Ananas" (córka górnika i zubożałej księżniczki transseksualistki), pokazała się w towarzystwie Zachariasza Doroszyńskiego... w źle skrojonych stringach.
Kilka miesięcy temu pojawiła się informacja z Australii, o kundelku, który podczas pożaru przykrył sobą małe kocięta i w ten sposób je ocalił. Strażacy dotarli do nich i uratowali.
Również niedawno, w Krakowie, ratownicy medyczni, po ewakuowaniu rodziny z zaczadzonego mieszkania, na prośbę chłopca, wrócili i wyratowali szczurka Lolę. A główną rolę w tym zdarzeniu odegrał pies Odi.
Zresztą poczytajcie sami: RATUNEK
To w zestawieniu z wieloma i wielkimi dramatami ludzkimi właściwie błahostka ... Ale czy na pewno?
Możecie komentować, że dziwaczę i poddaję się sentymentalnym nastrojom, ale naprawdę wolę informacje o czymś pozytywnym, niż bełkot o kolejnych "sensacjach" z salonów. Tym bardziej, że i salony coraz bardziej zbliżają się do stodół, a ich bywalcy coraz bardziej gminni.
Dzielne dziewczęta ze Słupska, które pomogły uratować człowieka, pozdrawiam !