Naukę brydża rozpocząłem w gronie kolegów z podwórka na warszawskiej Sadybie. Dość pocieszne to było, bo mentorem naszym był Piotr H., który obserwując grę swoich rodziców w sobotnie wieczory, zdobytą przy tym "wiedzą", dzielił się z nami. I tak otwieraliśmy 1C na składzie bez starszej "piątki", z 13+PC, a odpowiedzi wskazywały siłę w PC. Otwieraliśmy także na 1 ręku mówiąc KONTRA - otwarcie kontrą wywoławczą... Śmiesznie? Oczywiście, ale mieliśmy 12-14 lat i żadnej książki. Później w szkole średniej ta nauka nabrała normalnych kształtów. Smaczek szczególny to fakt, że dyscypliny brydżowej i podstaw wiedzy uczyłem się grając z pewnym wiekowym proboszczem i jego dwoma wikariuszami. Fajni i sympatyczni ludzie. W tym zawodzie też bywają ludzie wartościowi.
Po studiach, brak czasu i kłopot z zebraniem czterech graczy spowodował przerwę kilkunastoletnią. Internet, który jest dobrodziejstwem ostatnich kilkunastu lat pozwala na namiastkę brydża bez konieczności umawiania u siebie w domu czterech graczy. Możemy zagrać ad hoc, mając nagle wolną godzinę, a nasi współgracze mogą być z każdej części świata. Fajna to zabawa i bardzo dobry trening do gry w realnym świecie. Dostęp do internetu ma jednak teraz niemal każdy i jeśli chce, to na którąkolwiek platformę brydżową wejść może. I tak spotykają się na BBO czy innym portalu brydżyści, ale i proletariusze, którzy traktują brydża na równi z grą w zehcyka lub maśkę. Bo internet to pewnego rodzaju komuna, gdzie każdy jest "równy" każdemu. Przy brydżu w realnym świecie człowiek nieumiejący się zachować byłby z każdego grona wykluczony. W internecie nie... A i świat realny idzie chyba w tę stronę.
Przekrój kulturowy od operatora sztanctygla ze spółdzielni "Cerata", do profesora Sorbony. Emocjonalnie, od 4 latka z zaburzeniami osobowości do dojrzałych i statecznych ludzi czerpiących przyjemność z samej gry.
Jest kilka stałych polskich turniejów mających wielką popularność i gromadzących stałych uczestników. Lista dopuszczonych do udziału w danym turnieju jest ciągle weryfikowana. Są sankcje za niewłaściwe zachowanie. Ogromna większość graczy ma dystans do siebie i innych oraz umiejętność zachowania się wśród ludzi. Dla nich bez względu na przykrości warto te turnieje organizować. A jednak co jakiś czas zdarzają się sytuacje, które nawet pod przysłowiową "budką z piwem" uznane byłyby za żenujący incydent. Czasem grając czy prowadząc turniej zastanawiam się czemu tak się dzieje. Pewnie dla psychologów, kalejdoskop zachowań na BBO to materiał na kilkanaście doktoratów.
Czy gramy w brydża czy w 3-5-8 korzystajmy z okazji wspólnej zabawy i nie szukajmy okazji do "dowartościowania" czy odwetu. Bo w pracy nas sekują, bo żona nie szanuje ("Pensje też masz małą"), bo czujemy się niezauważani i niedoceniani... Zapewniam, będąc sobą i zachowując się normalnie, na BBO spotkamy wiele fajnych osób, z którymi mile spędzimy czas.
Po koziołkowemu myślę tak...
To tak jak z kierowcami w kolizyjnym incydencie na drodze. Wykonujemy różne gesty z wykorzystaniem palca wskazującego i czoła oraz palca środkowego w wersji "teatr jednego aktora". Czujemy się bezkarni w swoich drapieżnych i obraźliwych gestach. Ci sami, bez "pancerza" samochodu czy złudy anonimowości nigdy na tak drastyczny gest by się nie zdobyli. Dlaczego? Bo trzeba by się wstydzić publicznie, a i czasem dostać w pysk.
Czy gramy w brydża czy w 3-5-8 korzystajmy z okazji wspólnej zabawy i nie szukajmy okazji do "dowartościowania" czy odwetu. Bo w pracy nas sekują, bo żona nie szanuje ("Pensje też masz małą"), bo czujemy się niezauważani i niedoceniani... Zapewniam, będąc sobą i zachowując się normalnie, na BBO spotkamy wiele fajnych osób, z którymi mile spędzimy czas.
cyt. "w tym zawodzie bywaja ludzie wartościowi"
OdpowiedzUsuńWikariusz, proboszcz to nie zawod, to powolanie, kolego.
Istotnie wyraziłem się chyba niefortunnie. Pisząc "zawód", miałem na myśli zawód - ksiądz. Natomiast proboszcz, wikariusz itd. to stanowiska, na które księża są powoływani przez swoich zwierzchników.
UsuńHE, he, nie dał się sprowokować:)
UsuńNie sądzę, żeby chciał sprowokować. Niezręcznie tylko ujął swoją myśl.
Usuń